2011/11/28

... zacznijmy od skóry

Jak wiadomo, idealnie wypielęgnowana, gładka i nawilżona skóra jest podstawą do stworzenia perfekcyjnego makijażu. W tym celu nie należy dbać o nią jednorazowo, jak to się zdarza większości 
z nas. Na wygląd naszej skóry wpływ ma wiele czynników dnia codziennego, dlatego każdego dnia musimy pamiętać o jej pielęgnacji. Najważniejszymi krokami do uzyskania perfekcyjnej skóry i utrzymania jej w idealnej kondycji przez wszystkie lata jest: ZŁUSZCZANIE, NAWILŻANIE i OCHRONA PRZED PROMIENIOWANIEM UV. Żaden najdroższy krem ani zabieg nie da nam tego, co potrafią zdziałać te 3 czynności, wykonywane systematycznie przez całe nasze życie. Oczywiście nie zapomnijmy też o zdrowej diecie, bogatej w kwasy tłuszczowe i witaminy, piciu dużej ilości płynów, nie paleniu papierosów oraz codziennym, bardzo dokładnym demakijażu. Dziś postaram się po krótce opowiedzieć o peelingach, a w kolejnych postach ukażą się opisy pozostałych czynności prowadzących do uzyskania idealnej cery.

ścieranie, złuszczanie, czyli peeling ...

Aby pobudzić naszą skórę do odbudowy, niezbędny jest peeling. Dzięki złuszczeniu naskórka odkrywamy też jego nową warstwę, dzięki czemu substancje zawarte w kremach łatwiej wnikają w głąb skóry. Regularnie złuszczany naskórek stale się regeneruje, 
co znacznie poprawia wygląd naszej skóry. W tym celu możemy zastosować różnego rodzaju zabiegi i kosmetyki. Sposobów jest mnóstwo - cel ten sam. Ja osobiście bardzo polecam głębsze peelingi w dłuższych odstępach czasowych (np. mikrodermabrazja, peelingi kwasami owocowymi), natomiast w warunkach domowych najskuteczniejszym zabiegiem jest peeling kawitacyjny. Jest to bardzo znana metoda idealnie nadająca się do wszystkich rodzajów skóry - nawet naczyniowej. Urządzenie do peelingu kawitacyjnego to koszt ok. 350 zł, a jest to dokładnie to samo urządzenie, którego używają kosmetyczki w wielu salonach. Niektórym cena może wydawać się dość wysoka, jednak moim zdaniem to bardzo opłacalny zakup, biorąc pod uwagę efekty oraz to, że za jeden, dokładnie ten sam zabieg u kosmetyczki zapłacimy nawet 100 zł. A wiadomo, że ten zakup posłuży nam przez długie lata, a w dodatku same możemy sobie dawkować zarówno moc jak i częstotliwość zabiegów. Wykonanie peelingu kawitacyjnego jest banalnie proste i bezbolesne. Dodatkowo ujędrnia skórę i likwiduje trądzik. Moje urządzenie pochodzi z salonu Yasumi Epil (http://www.yasumi-epil.pl/cennik_produkty). Oczywiście można też zastosować peelingi mechaniczne, czyli peelingi w tubkach zakupione w aptece czy drogerii, jednak mogą one podrażniać zbyt delikatną skórę, zwłaszcza naczyniową oraz potrzeba trochę czasu i siły, aby dobrze zetrzeć naskórek. Dla cienkiej, mocno unaczynionej skóry polecam, prócz peelingu kawitacyjnego, peeling enzymatyczny 
(np. Pharmaceris, ok. 25zł), który nakłada się na 5-8 minut, po czym spłukuje wodą, bądź ściąga zwilżonym wacikiem. Moim najnowszym odkryciem jest peeling Glyco-A firmy Isis Pharma mający postać kremu z 12 % kwasem glikolowym, który należy nakładać np. co drugi dzień na noc przez okres 2 tygodni, po czym zrobić tygodniową przerwę i powtórzyć serię. Kosztuje on ok. 100zł w aptekach, lecz ja swój krem zakupiłam w aptece Super Pharm w promocyjnej cenie - 49 zł/2 tubki, co starczy na conajmniej pół roczną kurację. Oczywiście po każdym peelingu przychodzi czas na nawilżenie, ale o tym w niedługim czasie...

2 komentarze:

  1. też używałam peeling Pharmaceris i Glyco-A firmy Isis Pharma, ale ten pierwszy coś dla mnie za dleikatny, a drugi mimo że skuteczny, to podrażniał mi skórę (mam dość wrażliwą)... a co sądzisz o peelingach typu mikrodermabrazja? ostatnio właśnie pokusiłam się (też w Superpharm) na Lierac Micro-Abrasion (ale nie wiem czy nie przepłaciłam, bo zapłaciłam chyba 110 zł)- ma kryształki korundu i faktycznie jest skóra baaardzo gładka:)

    blog super, lektura obowiązkowa dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. tu się zgodzę - Pharmaceris jest bardzo łagodny, dlatego jest przeznaczony do delikatnej, naczyniowej skóry. Z resztą ja w ogóle lubię, kiedy efekt jest w 100% widoczny, czyli kiedy martwy naskórek gdzieś się osadza i możemy zobaczyć jaka była jego ilość - tak jest w przypadku prawdziwej mikrodermabrazji albo przy kawitacji. Lierac nie stosowałam, ale sądzę, że z pewnością prawdziwej mikrodermabrazji nie zastąpi, bo nasze dłonie są dużo "słabsze" niż urządzenie z korundem, natomiast jak bym miała wybór: peeling z korundem i mocznikiem a peeling z kiwii, to nawet bym się nie zastanawiała. Także jako zabieg uzupełniający prawdziwą mikroderm.- super. A w moc kwasów bardzo wierzę, tak jak z resztą w prądy, dlatego kocham to "mrowienie" przy Glyco-A. Po prostu czuć, że działa :) przy okazji polecam peeling migdałowy (Natinuel, w salonach kosm. ...bądż na studiach ;-))! Efekt przecudnej skóry murowany. Przynajmniej tak było w moim i koleżanki przypadku ;)
    a na blog zapraszam zawsze! ;)

    OdpowiedzUsuń